środa, 18 sierpnia 2010

Chata na plaży



Bardzo lubię angielskie wybrzeże. A te białe domki to nie sraczyki, w żadnym wypadku. To "chaty nad morzem" w cenie (3 lata wstecz) około 15 000 funtów. W chacie Anglik trzyma leżak i wszelkie utensylia potrzebne do robienia herbaty. Na zdjęciu - chaty w Worthing.

środa, 14 lipca 2010

Witajcie w mojej bajce, słoń zagra na fujarce....



Woda. Basenik jest dopustem. Został wybudowany 30 lat temu przez mojego teścia i trwa do dziś. Trzeba go myć, czyścić, wyciągać z niego jeże, muchy i inne przyjemności.Niedawno przeszedł lifting i zamiast kafelków jest tam położona jakaś wodoodporna farba gumowa. Oczywiście w czasie takiej pogody jak obecnie basen staje się miejsce całkiem przyjemnym, tym bardziej, że o 16 słońce już go nie dosięga.

Niestety od ubiegłego roku basen ma nadbrzeżnych mieszkańców. Na zdjęciu stan z roku ubiegłego, stan obecny - krasnale x3, żaby x2, jeden motyl, jakieś dziewczę paskudne i ważka. A najgorsze jest to, że nocą cała ta bandycka czereda świeci. Spojrzysz nocą świecącemu krasnalowi w oczy? Brrr....


wtorek, 6 kwietnia 2010

ChleP



Fafnasty raz próbuję upiec chleb. Wydaje się całkiem fajny. Na zewnątrz jest twardy jak zbroja rycerska, a wewnątrz znajduje się zbity kluchowaty twór. Koniec z pieczeniem chleba!

czwartek, 25 lutego 2010

Męska kuchnia



Tak wyglądała najbardziej męska kuchnia, jaką w życiu widziałam.Wszystko w jednym kolorze, żadnych niepotrzebnych dodatków, przyprawy pochowane w szafkach. Właściciel świetnie gotował, szkoda że nie jadał mięsa.