wtorek, 6 kwietnia 2010

ChleP



Fafnasty raz próbuję upiec chleb. Wydaje się całkiem fajny. Na zewnątrz jest twardy jak zbroja rycerska, a wewnątrz znajduje się zbity kluchowaty twór. Koniec z pieczeniem chleba!

10 komentarzy:

  1. Może to jest chleP do oglądania? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo, jaki ładny świński ogonek :D

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm wygląda całkiem... eee... no... liczą się chęci xD
    (www.gdzies-pomiedzy-wierszami91.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  4. hahaha Miałam to samo. Jeszcze przez tydzień przed wielkim pieczeniem, a może i dłużej pierdzieliłam się z własnoręcznie przygotowywanym zakwasem. Potem mnie wołki resztę mąki żytniej opierdzielić chciały. Musiałam wyjechać z całym tym kramem w kosz:)))) A ostatnio znowu kupiłam żytnią, mąkę się rozumie i się porwałam na żur na własnym zakwasie. No rewelaja. Kibel aż mruczał. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale to fajne , bo ten chleP ma zakładkę u góry :):)Taki chlebuś z kołderką :):):)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie poddawaj się! nie ma nic lepszego od takiego chlePka własnej produkcji :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zarąbisty. Wygląda jak wypalony z gliny :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też miałam to samo. Próbowałam kilka razy upiec 'domowy chleb' i w ogóle nigdy nie wychodził ;( A ostatnim razem gdy upiekłam taki chlePek to jak chciałam z niego kawałek ukroić to mi się prawie nóż złamał! xD
    Tak więc wywaliłam ten kamień do kosza - jak jego poprzedników. ;);)

    OdpowiedzUsuń
  9. I dlatego właśnie ja się nie bawię w pieczenie chleba :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmmm a ja lubię piec chleb. Odkąd robot robi za mnie czarną robotę pieczenie chleba stało się sielanką.

    OdpowiedzUsuń